wtorek, 24 listopada 2015

Bez tytułu...

Wiem, że marna ze mnie blogerka, ale nikt nie jest doskonały, a ja nie jestem żadnym wyjątkiem od tej reguły ;) Ostatnimi czasy okropnie dużo myślę, więc, pomimo tego, że i tak praktycznie nikt nie wchodzi na mojego bloga, postanowiłam wrócić do pisania. Chciałabym podzielić się z kimś moimi przemyśleniami, bo mi w końcu głowa wybuchnie, a, uwierzcie mi na słowo, nikt nie chciałby oglądać jej wnętrza. Jestem osobą na maksa pokręconą, zboczoną, czyli, krótko mówiąc, całkowicie chorą psychicznie. Wymyśliłam nawet na to zgrabne określenie (proszę, wybaczcie mi brzydki wyraz): "totalne zjebienie mózgowe". Moje słowa może będą dla was kontrowersyjne albo i nie. To zależy od poglądów poszczególnej jednostki. Zawsze możecie się wyżalić w komentarzach. Wpisy będą się pojawiać bardzo nieregularnie, więc wybaczcie. Na razie to by było na tyle, bye!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz