Pierwsze półrocze było męczarnią. Wszyscy mi dokuczali, a poza wykrzykiwaniem przykrych rzeczy nikt się do mnie nie odzywał, ale jakiś tydzień po feriach zimowych podeszła do mnie ładna dziewczynka. Była ode mnie wyższa o jakieś 10 cm i miała dość krótko przycięte jasne blond loczki oraz brązowe oczy o czekoladowym odcieniu. Po chwili zastanowienia rozpoznałam w niej dziewczynkę, która otrzymała stypendium dyrektora za pierwsze półrocze. Wcześniej widziałam, jak pokłóciła się z koleżanką.
- Mnie się twoje oczy podobają - powiedziała na wstępie i nieśmiało się uśmiechnęła.
- Dzięki - odpowiedziałam jej także lekko się uśmiechając.
- Naprawdę, są extra. Trochę jak w X-manie, ale twoje są ładniejsze - dodała szerzej się uśmiechając.
- Twoje też są ładne. Wyglądają, jak mleczna czekolada - na te słowa się zarumieniła.
- Och, dziękuję. A tak po za tym, mam ich wszystkich dosyć - to mówiąc ogarnęła naszą klasę szybkim ruchem ręki. - Domyślam się, że ty też? - zapytała się po chwili. Pokiwałam głową.
- O co się pokłóciłaś z tamtą dziewczyną? - spytałam się nieśmiało.
- Z Kingą, tak?
- A kłóciłaś się z kimś innym, za nim do mnie przyszłaś? - powiedziałam już pewniejszym głosem.
- No nie - westchnęła. - Bo widzisz, dowiedziałam się przed chwilą od Weroniki, że jak odbierałam stypendium, ta mnie bezczelnie obgadywała, wyobrażasz to sobie? - przerwała na chwilę, ale nie otrzymując ode mnie odpowiedzi, kontynuowała:
- Mówiła, że na wszystkich sprawdzianach od niej ściągałam i do tego podlizywałam się nauczycielom - po wyrzuceniu tego z siebie wyglądała jakby poczuła wielką ulgę.
- Jaka zazdrośnica - powiedziałam próbując przybrać równie rozłoszczony ton. - A co do tego ściągania, nie pomyślała chyba o tym, że wszystkie sprawdziany miałaś lepiej od niej napisane, więc chyba już prędzej to ona mogła ściągać od ciebie - dodałam po namyśle.
- Ech, wstrętne plotkary - rzekła z gorzkim uśmiechem.
- Cóż, ja z nikim nie gadam, więc masz pewność, że nie będę cię z nikim obgadywać - powiedziałam do niej po chwili bezbarwnym głosem.
- Wiem, dlatego między innymi z tego powodu postanowiłam do ciebie podejść - odrzekła. - A tak ogółem mam na imię Julia, a ty? Do tej pory słyszałam tylko twoje przezwiska.
- Alicja - odpowiedziałam.
- Jak Alicja z Krainy Czarów?
- No, chyba tak - nie miałam pojęcia, o czym ona mówi. Nie wiem, czy to dostrzegła, ale po chwili się spytała:
- Chcesz być moją przyjaciółką?
- Naprawdę chcesz się ze mną kolegować?- niedowierzałam.
- Jasne - odpowiedziała przyjaźnie się uśmiechając.
- W takim razie zgoda - powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Tylko nie rozumiałam jednej sprawy. - Dlaczego akurat teraz postanowiłaś ze mną pogadać?
- Wybacz. Chciałam to zrobić na początku roku, bo zaabsorbowały mnie twoje oczy, ale wtedy moja była przyjaciółka powiedziała, że wyglądasz z nimi jak dziwoląg, więc się powstrzymałam. Wiesz, nie chciałam być uznana za tą, co przyjaźni się z dziwolągami - zrobiła skruszoną minę.
- W takim razie skąd ta zmiana? - mój głos zabrzmiał ostrzej niż zamierzałam. Nic nie mogłam poradzić, że ta wiadomość tak, czy siak mnie zdenerwowała.
- Powiedziałam ci już, że twoje oczy mi się podobają - odrzekła. Po chwili złośliwie się uśmiechając dodała:
- Właściwie to ci ich zazdroszczę - tymi słowami mnie zaskoczyła. - W każdym razie teraz mnie nie obchodzi, co myślą o mnie te wszystkie głupki - kontynuowała. - Nie ważne, co się robi, ani jak się wygląda, oni i tak cię obgadują. Więc wybacz mi moją wcześniejszą bezmyślność. Od teraz jedyną osobą, której opinią o mnie będę się interesować, będziesz ty. Zgoda? - dokończyła wyciągając do mnie rękę. Nie miała pojęcia, jak tymi słowami mnie wzruszyła, że w oczach prawie pojawiły mi się łzy. Zamiast jednak się rozpłakać, potrząsnęłam jej dłonią mówiąc:
- Zgoda. - Od tej pory byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Julia zawsze mnie broniła, gdy ktoś próbował mi dokuczać, za co byłam jej bardzo wdzięczna. Pomagała mi w nauce. Dzięki niej miałam zawsze świadectwo z paskiem. Na koniec szóstej klasy miałam nawet średnią 5.25, a z testu szóstoklasisty zdobyłam aż 36 punktów. Mogłabym nawet powiedzieć, że znałam ją lepiej od samej siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz